poniedziałek, 24 listopada 2014

Wędka zamiast ryby

Podczas lipcowego wyjazdu do BF przekazywaliśmy fundusze dla stowarzyszenia kobiet Dofre Hansi na realizację projektu "Hodowla owiec". Projekt zakładał, że 15 mieszkanek Pobe Mengao otrzyma po 2 owce, zostanie przeszkolonych z tego, jak najlepiej powinny się nimi zajmować. Pomoc nie jest jednorazowa - dochód ze sprzedaży odchowanych owiec jest przeznaczony na zakup nowych, przyłączenie kolejnych kobiet do projektu oraz utrzymanie (chociaż częściowe) rodziny. 
Od samego początku w ramach projektu "Pomoc dla Afryki" staramy się stosować zasadę 'wędka zamiast ryby'. W naszym odczuciu, taka pomoc (przekazywanie regularnie środków finansowych) nie jest pomocą, a skazywaniem ludzi na zależność od innych, w tym wypadku ludzi z Polski. Zdecydowanie bardziej realną pomocą jest utworzenie dla ludzi miejsc pracy. Cóż to za miejsce pracy, gdy kobieta dostaje dwie owce? Realia życia w Burkina są inne niż w naszym kraju... Dla większości z nich zakup dwóch owiec, zaszczepienie ich i hodowanie, by móc je sprzedać z zyskiem, jest niemożliwa. Dlatego też pomysł wśród kobiet na rozpoczęcie działalności:) Z początku niewielkiej, ale potem osoby biorące udział w projekcie rozwijają się. Mam nadzieję, że kiedy pojadę do Burkina kolejny raz, zobaczę, jak kolejne osoby, wykorzystują szansę, jaką dostały dzięki Wam!

Poniżej zamieszczam kilka zdjęć otrzymanych od Mamouny - sekretarza stowarzyszenia Dofre Hansi. Na oficjalne sprawozdanie finansowe przyjdzie nam jeszcze poczekać, jednak już teraz dzielę się z Wami tym, co otrzymałam. 

Dziękuję Bogu za Ciebie! To dzięki Twojemu wsparciu mogliśmy pomóc kobietom z Pobe Mengao zrealizować swoje marzenia! :)
W ramach projektu 15 kobiet otrzymało po 2 owce
Każda para owiec miała nadany numer, tak, by nikt nie został bez swoich owiec
Uczestniczki projektu
Szczepienie owiec
Szkolenie dla uczestniczek projektu

środa, 19 listopada 2014

Zmęczenie

Czasami zdarza się taki czas w życiu człowieka, że czujemy się zmęczeni wszystkim co dzieje się wokół nas. Praca, wolontariat, kontakty z zagranicą... same ulubione działania. A jednak wymagają tak wiele poświęcenia, niejednokrotnie wysiłku z naszej strony. Z mojej strony. Co wtedy? Co zrobić, gdy wydaje się, że nasze działania nie przynoszą wymiernych korzyści?
Mam tylko jedną radę. Dla siebie i dla Was. Przyjść do Pana Boga w ciszy. Posłuchać go, wyciszyć serce i myśli. Przypomnieć sobie jaki jest cel naszych działań. Dlaczego robię to co robię? Jeden z moich ulubionych fragmentów z Biblii (Księga Izajasza 40, 29-31) mówi:
"Zmęczonemu daje siłę, a bezsilnemu moc w obfitości. Młodzieńcy ustają i mdleją, a pacholęta potykają się i upadają, lecz Ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają."
Widzę bardzo często, jak ten fragment spełnia się w moim życiu. Ważne są tam słowa "Ci, którzy ufają Panu". SJP definiuje zaufanie jako: całkowite zawierzenie komuś, wiara w kogoś. Czy zawierzyłeś całkowicie Panu Jezusowi? Całkowicie, bez żadnych ale, bez stawiania warunków? Często mówimy też o dziecięcym zaufaniu... no właśnie. A co, gdy już nie jesteśmy dziećmi..? W Ewangelii Mateusza Pan Jezus mówi "jeśli się nie staniecie jak dzieci" (Mat. 18, 3). Pan Jezus pokazuje nam, że powinniśmy mu całkowicie zawierzyć, zaufać. Jak dziecko. Czy robisz tak? 
Kiedy ufamy Panu, On nas prowadzi. Kiedy jesteśmy zmęczeni, nabieramy siły, kiedy upadamy, On nas podnosi. I to jest niesamowite!
Oprócz tego, kiedy czuję się zmęczona, staram się patrzeć na to co za mną :) Trochę przekornie, prawda? Z reguły mówimy, by nie patrzeć poza siebie, ale przed siebie. A ja lubię popatrzeć na to co za mną - jak Pan Bóg mnie prowadził i jak działał. Lubię popatrzeć na to, co dzięki Niemu udało się dokonać. Największe radości? Uśmiech dziecka, któremu ktoś dał kredki pierwszy raz w życiu. Uśmiech osoby, która usłyszała Ewangelię. Uśmiech kobiety, która ma czym nakarmić rodzinę. 

niedziela, 9 listopada 2014

Modlitwa za prześladowanych

Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Modlitwy za Prześladowanych Chrześcijan. Pamiętaj o naszych braciach i siostrach, którzy często za swoją wiarę płacą najwyższą cenę. Dzięki Bogu w Polsce żyjemy w pokoju, możemy czytać Biblię i spotykać się z innymi chrześcijanami bez żadnych przeszkód... Czy doceniasz to co masz? Czasami myślę o tym, jak wielką jestem szczęściarą, że urodziłam się w Polsce. Owszem, można popatrzeć na to, że nie mamy się tak dobrze, jak nasi zachodni sąsiedzi;) Ale z drugiej strony, porównując się z mieszkańcami biednych krajów (jak Burkina Faso) - opływamy w dostatki, porównując się z mieszkańcami krajów islamskich (jak Syria czy Irak) - nie jesteśmy prześladowani za wiarę. 
Doceniam miejsce w którym mieszkam, ale pamiętam o mojej rodzinie w wierze, która cierpi. 
Czy przyłączysz się do modlitwy?