środa, 28 września 2016

PPEH

W tym roku chcemy rozpocząć realizację kolejnego projektu o tajemniczo brzmiącej nazwie PPEH. Tak jak wspominałam w ostatnim wpisie, podczas naszego pobytu w listopadzie chcemy przedstawić zasady jego działania mieszkańcom Pobe Mengao oraz powołać komisję. Być może jeszcze w trakcie naszego pobytu uda nam się go wdrożyć. Co to za projekt? 
PPEH to Projekt Pomocy Ekonomiczno-Humanitarnej. Zasada działania tego projektu jest prosta. Postanowiliśmy udzielać niskooprocentowanych kredytów mieszkańcom PM. Mikrokredyty umożliwią rozpoczęcie własnej aktywności zawodowej mieszkańców. Zwrot otrzymanej pożyczki po pierwszym cyklu działalności, ma na celu naukę ekonomii oraz umożliwi rozwój innym osobom. Realizacja tego typu projektów jest również związana z zasadą, którą kierujemy się w udzielanej przez nas pomocy: „wędka, zamiast ryby”. Drugim celem jest uświadomienie zależności pomocy humanitarnej od wypracowanych środków. Po jednym cyklu rozliczeniowym kredytobiorca zwraca do kasy udzieloną mu pożyczkę wraz z oprocentowaniem (10%). 90% środków, które wpłyną do kasy będzie przeznaczanych na dofinansowanie innych projektów. Pozostałe środki (czyli oprocentowanie) komisja przeznacza na pomoc najbiedniejszym mieszkańcom Pobe. Brakującą kwotę wyrównujemy z funduszu "Pomoc dla Afryki".
Skąd pomysł na taki projekt? Istnieje wiele powodów, które mogłabym wymieniać. Nie chcemy, by zebrane przez nas środki były rozdawane i pomagały tylko "chwilowo", nie rozwiązując istoty problemu. Dodatkowym atutem tego projektu jest możliwość jaką otrzymują - mogą sobie pomagać nawzajem, bowiem to oni decydują, kto otrzyma pomoc. Będzie to zarazem dla nich motywacja, by oddać pożyczone środki - kolejna osoba będzie mogła otrzymać pożyczkę a najbardziej ubogie osoby otrzymają pomoc. W ten sposób osoby otrzymujące naszą pomoc staną się w pewnym sensie naszymi partnerami, ponieważ będą miały udział w zbieraniu środków.
Czy dołączysz się do tego projektu? Jeśli tak, możesz wspierać ten projekt finansowo wpłacając pieniądze na konto Funduszu "Pomoc dla Afryki": Bank Spółdzielczy w Cieszynie 66 8113 0007 2001 0003 9909 0002, w polu tytułem należy wpisać „darowizna – Afryka”.




środa, 21 września 2016

Burkina Faso 2016

W listopadzie tego roku z grupą osób wyjeżdżamy do Pobe Mengao w BF. Już od kilku miesięcy przygotowujemy się do tego wyjazdu... A przygotowań jest sporo - trzeba zakupić bilety lotnicze, sprawdzić, czy szczepienia obowiązkowe są nadal ważne (jeśli nie, to zaszczepić się), zaplanować szczegółowo cały pobyt, przygotować bagaż.
Obecnie, kiedy wszyscy podróżują wszędzie, wydawać by się mogło, że te przygotowania trwają zbyt długo. Nic bardziej mylnego! Szczepienia mogą zająć nawet kilka miesięcy, a muszą być ukończone w odpowiednim czasie przed wylotem, np. żółta febra - 10 dni przed wyjazdem. Przyjazd do Burkina Faso przed upływem tych 10 dni skutkuje zatrzymaniem na lotnisku lub wręcz odesłaniem do miejsca, z którego się przyleciało. Tak samo dzieje się, gdy zaginie żółta książeczka, która poświadcza właśnie to szczepienie. Na nic błagania, celnicy w tym wypadku pozostają nieugięci. 
W PM na razie brak hotelu, w którym można by się zatrzymać. Odwiedzający tę miejscowość mogą zatrzymać się w "Domu Przyjaźni". To budynek otoczony murem, posiada swoją kuchnię, prysznic i toaletę. Można więc rozłożyć moskitierę i spokojnie spać, wiedząc, że zamknięta brama zapewni bezpieczeństwo, a prysznic afrykański (wiadro z wodą) pozwoli zmyć z siebie wszędobylski kurz. Jakie to cudowne uczucie, gdy po powrocie do stolicy można odkręcić kurek prysznica i umyć się pod bieżącą wodą! :) Nastawić się również należy na gotowanie, nie może więc zabraknąć prostych naczyń kuchennych. 
Przygotowując się do wyjazdu zwykle tworzę listę rzeczy do zabrania (kilka naczyń kuchennych, sztućce, moskitiera, śpiwór, różnego rodzaju środki medyczne, ubrania, niewielka ilość suchego prowiantu - by żołądek spokojnie przestawił się na lokalną dietę), po prostu wszystko co jest potrzebne do tego, by móc funkcjonować w miejscu, gdzie jest bardzo mało znanych nam rzeczy. Oczywiście, moją listę ograniczam do niezbędnego minimum, tak, by w moim bagażu znalazło się jak najwięcej rzeczy przeznaczonych dla mieszkańców PM. To przecież do nich jedziemy i oprócz pomocy duchowej, chcemy zawsze zabrać ze sobą pomoc materialną. Niezależnie od pory roku w jakiej podróżuję (pora sucha lub deszczowa) wszystkie rzeczy w plecaku znajdują się w specjalnej folii ochronnej. Nieraz zdarzyło się już, że plecaki znajdujące się w luku bagażowym miejscowego autobusu cieszyły się towarzystwem owiec i kóz, zastosowanie więc takiego zabezpieczenia pozwala na bezpieczne dowiezienie rzeczy na miejsce i uniknięcie niespodzianek :-) 
Podczas tego wyjazdu chcemy przedstawić mieszkańcom nowy projekt pomocy, który powstał na podstawie naszych wspólnych doświadczeń. Wierzymy, że pozwoli nam on na pomoc większej ilości osób, podniesie on też świadomość ludzi, którym pomagamy. Więcej o nowym projekcie napiszę już wkrótce. Całym czasem pamiętamy też o projekcie odbudowy tamy, zdajemy sobie sprawę, że jest to sprawa priorytetowa, jednak wiąże się ona ze zdobyciem większego wsparcia finansowego. Jeśli chcesz wesprzeć właśnie projekt odbudowy tamy, proszę skontaktuj się ze mną w celu otrzymania większej ilości informacji. 
Przed nami kolejny etap przygotowań - załatwienie wizy wjazdowej. Proszę módlcie się, by udało się to bez problemów.